i już prawie koniec..za pare dni znów rozpocznie się ta męczarnia..tam w Solcu...i już nic nie będzie tak jak dawniej...bo te wakacje były dla mnie przełomowe...dużo zrozumiałam..do wielu spraw mam już inne podejście...
w ciągu tych dwóch miesięcy poznałam wiecej ludzi niż przez całe swoje życie..to był mimo wszystko udany okres...przeszłam przez niego z ważną dla mnie osobą...której bardzo dziękuje za pomoc w ważnych dla mnie sprawach...bo dzięki niej wiele udało mi się osiągnąc i to ona pomogła mi gdy przeżywałam ciężkie chwile...bo ona jest moim najlepszym przyjacielem...Izuś<3
i oddałabym wszystko gdybym mogła cofnąc czas