cześć, co u was? mam nadzieję, że dobrze.
gdy pisalam do was ostatnimi czasy, caly świat był jedną wielką imprezą. wiecie jak to jest. cały dzień przesypiasz albo zajmujesz się małymi rzeczami, które nagle przybierają większe znaczenie, tylko by przeżyć do wieczora. a wieczorem zabawa. i w nocy też. a rano wstajesz, patrzysz na zegarek i wiesz, że chcesz życ tak cały czas, więc idziesz spać dalej. i cały ten okres liczy się tylko to jakie wspomnienia uda ci się zgarnąć. a ból? takie słowo nie egzystuje.
teraz sytuacja wygląda nieco inaczej. w pasmo "nowego" stylu życia pojawiło się pudelko. pudełko strachu, tęsknoty, żalu. pudełko w którym ściany przypominają ci jak bardzo chciałbyś cofnąć czas. pudelko, w którym powietrze jest bardzo ciężkie, a takowym nie da się oddychać. pudełko, którego każdy najdrobniejszy element mówi ci ile nadziei i planów straciłeś i ile jeszcze w przyszłości stracisz. w takim pudełku stajesz się nagle tak mały i tak bezbronny. właśnie w takim pudełku zamieszkałam.
korzystanie z życia ma cudowny smak. smak ulubionej czekolady. albo batona. albo najlepszej potrawy babci. ale nawet wtedy może człowiekowi tak wiele brakować do szczęścia. czaisz ten motyw? cholerny paradoks.
trzymajcie się, odezwę się "za długo". nie chcę żeby ten pamiętnik musiał oglądać jak skamieniało mi serce.
Użytkownik karo9
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.