No to jest konik, z którym zaczęłam poważną pracę.
Drugi treningi uważam, za lepszy od pierwszego. Konik nabiera powoli chęci do pracy, aczkolwiek ma humorki, ale jest lepiej niż za pierwszym razem :). Czas lenistwa sie skończył :)
Ogólnie jestem z siebie dumna, ze swoich postępów dotyczących jazdy konnej. Ile to wymagało nawet mojej nieświadomej pracy nad samą sobą, żeby to jakoś miało ręce i nogi, mniej myślenia wiecej działania, itp. Szczerze? W życiu nie chciałabym cofnąć czasu.