Burzliwe chwile, ale podobno po kazdej burzy wychodzi tęcza.
Ostanio miałam przed sobą ciężki przypadek i nie żeby miała coś do ludzi, którzy nie mają wykształcenia
wyższego, nie o to chodzi. Po prostu dziewczyna, którą nawet do matury nie dopuścili wyśmiewa moje stwierdzenie odnośnie kształcenia i rozwijania się na kierunku wychowanie fizyczne. Nie chciało mi się jej uświadamiać jak bardzo jest głupia i opowiadać jej o różnych przedmiotach, które mam na studiach, bo po co?
Połowy z nich nie potrafiłaby nawet wymówić. Gdyby te studia były tylko o tym jak zagrać w dwa ognie albo w siatkówkę, to chyba każdy by je robił... Schody zaczynają się w tedy jak dowiadujesz się, że jako nauczyciel musisz mieć zdolności fizyczne połączone z całym szeregiem czystej teorii. Anatomia, biochemia, fizjologia ruchu, podstawy fizjoterapii, antropologia, biomechanika, antropomotoryka...odżywianie...pierwsza pomoc medyczna...oczywiście wszystko co związane z samym byciem pedagogiem, dydaktycza czy psychologia. Jest tego sporo...można by pisać i pisać. Szkoda gadać, że w naszym społeczeństwie dorastaja takie ograniczone osoby. Tak samo pojęcie wychowania...nie tylko rodzić wychowuję...polecam doczytać w internecie.
Generalnie zaczynam sądzić, że jako przyszły nauczyciel będę dawała wszystko, aby moi wychowankowie nigdy nie byli tak głupi...
Tylko obserwowani przez użytkownika kapitanteemo
mogą komentować na tym fotoblogu.