Tydzień za tygodniem, dzień za dniem i tak mija to życia. Szybko, boleśnie, bezboleśnie, z problemami i bez nich również. Zaczynam dostrzegać pewne rzeczy inaczej niż dotychczas. Widać to, co kiedyś (może) było głęboko ukryte. Jestem zadowolona z tego, co zdarzyło się do tej pory i jestem pewna, że jak chcę, to potrafię. Zastanawiam się tylko co będzie potem? Jak zniosę te wszystkie zmiany?
Potrafisz odzwyczaić się od radości? Bo ja nie.
I tego będę się trzymać!
"Durny wzór jest reklamowany wszędzie
Mam zachowywać się jak oni, nie sądzę!"
Światła miasta, noce bezsenne... :)
Ten czas w TYM miejscu!