Dawno nic nie wstawiałam, ale dosłownie przed chwilą nabrałam ogromnej ochoty do zrobienia tego. Siędzę sobie w pokoju popijam cole i słucham wspaniałego Myslovitz i głosu Artura Rojka. Ostatnio często zaczynam analizować jaka, tak naprawdę jestem. Czasami coś mi zupełnie odbija i sama siebie nie poznaje, cholernie nie lubię tego. Ale od dziś chcę być sobą, nie gonić i nie udawać nikogo.
w końcu dłuższy wpis ;)
"Wstawaj, życie to surfing.."