Ogółem to lepiej nic już nie pisać, niż pisać, że zła, że wkurzona, że oczy pieką,
że nie rozumiem, że nie mam siły, że czuję się oszukana, że wystawiona do wiatru,
że ogarnia mnie wewnętrzna złość, że mi nie minęła i że całkowita, kompletna klapa , o!
Lepsza jest najgorsza prawda, niż jakiekolwiek kłamstwo.
Nawet jeśli chodzi o tak błahe sprawy jak karnety czy inne g.
Tu jest mowa o zaufaniu, w każdej sprawie.
Najlepiej w ogóle nie trzeba było niczego proponować, byłby spokój ]:->