Do tego dnia podczas pobytu w Chorwacji wracam chyba najmilej wspomnieniami.(nie no żartuję- wszystkie dni były mega!). Mimo lejącego deszczu, burzy podczas płynięcia statkiem- pojawiło się słońce ! I nie tylko na niebie, ale też przyniosło same pozytywne wiadomosci :)
Ale zaczynając od poczatku. Ostatni dzień pobytu w Chorwacji. Pogoda niestety od samego początku nie sprzyjała. Wyjechaliśmy oczywiście punktualnie i zmierzaliśmy w stronę Parku Narodowego KRK. Wszystko ładnie, pięknie- rejs statkiem, cały dzień oglądania przepięknych wodospadów. Niestety, wycieczka z podziwianiem przepięknych krajobrazów ze statku skończyła się na szukaniu jakiegokolwiek wolnego miejsca pod podkładem, żeby nie być do końca przemoczonym przez przeraźliwie lejący deszcz. Cóż.. i nasuwa się jedna myśl "Jak my mamy chodzić cały dzień po Parku, gdy tak leje?!". Na szczęście, gdy dotarliśmy na miejsce zaczęło się rozpogadzać. Rozpoczelismy naszą wycieczkę od podziwiania najpiękniejszego i największego (o ile dobrze pamietam) wodospadu- tak, tego za mną :D Krążyliśmy po parku dobrych kilka godzin. Było pieknie, owszem, ale ja nadal zakochana byłam w Plitvickich wodospadach i te nie zrobiły na mnie większego wrażenia :( Ale nie to było tego dnia najważniejsze!
Jaka była moja radość, gdy dowiedziałam się, że na terenie parku działa darmowe WIFI! I wcale nie dlatego, by móc korzystać z facebook'a czy innych tympodobych aplikacji. Nie mogłam sobie na to nawet pozwolić ze wzgledu na to, że przed nami był cały dzień chodzenia plus cała noc i cały dzień w drodze, czyli moja bateria by tego nie wytrzmała. Jedyną rzeczą do jakiej potrzebny był mi internet było zobaczenie list osób przyjętych na studia. Oczywiście, mimo pięknej reklamy- internet nie działał. Więc oczekiwałam cały dzień na sms z Polski czy się udało..
Zmęczona wchodzeniem pod górę dostaje sms- Dziennikarstwo i komunikacja społeczna- kandydat zakwalifikowany! I chyba wszyscy dookoła usłyszeli moją radość ! :) Pisk, krzyk i uśmiech ! :) Tak wspominam ten dzień. :)
A wracam do tego dziś z dwóch powodów- jeden to dlatego, że za oknem mamy zimę i śnieg i biało i brrrr.. A drugi- powoli dobrnełam do końca pierwszej sesji. Podobno tej najcięższej i teraz już będzie tylko lepiej. PODOBNO. ;) To sie okaże. I po prostu nie potrafię nacieszyć się tym, że podjełam taką, a nie inną decyzję, że wybrałam to miasto,a nie inne i że wybrałam ten kierunek, a nie pozostałe dwa na które też się dostałam.
Teraz wiem, że jestem w odpowiednim miejscu i nie żałuję! :)
Miało nie być dziś fbl, a jednak :D
A tak długiej notki to chyba tu jeszcze nie widzieliście :D
:*