Po pierwsze.. zdjęcie stare, ale odzwierciedla mój nastrój ;(
"Po drugie...a ja tego nie lubię..."
Po trzecie, w końcu zdjęcie przedstawiające moja osobę żeby pewien mały, wstrętny PŁAZ się nie czepiał moich zdjęć ;P
Czy ktoś wie, czemu czasem ludzie, kiedy pokonują już własne problemy zaczynają się interesować cudzymi? dodając ich jeszcze więcej... czemu ludzie są podli? czemu przychodzi czas kiedy przestaje nam zależeć na czymś co wcześniej było priorytetem? czemu przyjaciel staje się wrogiem? osoba na której ci zależy nie chce cię znać? czemu ludzie ranią? jaki maja w tym cel? sprawia im to przyjemnosc?? komu można zaufać? na kim polegać? czy w ogóle warto się przywiązywać do ludzi? jak cię nie zranią to odejdą, co też mimo, że czasem to nie jest zależne od nich to podchodzi pod zranienie...więc czy w ogóle jest sens próbować? a jeśli się nie ma siły na próbę? wiem, że są ludzie na których można liczyć, ale czemu ich tak mało? może oczekuje za wiele? może szukam czegoś, co mi się nie należy? może to jest szczęście, które mi nie jest pisane? a może właśnie szukając tego przechodzę obojętnie obok czegoś ważniejszego?
ehhhhhhhh
Ale bzdury...
Dno...