oto kolejne psychiczne zdjęcie
po raz setny bohaterką jest Digi-Dagi,która tym razem przeistoczyła się w dyżurnego rowerzystę z Baczyny
jak widać,niezwykle wstydziła się,że musi wracać do domu na rowerze(kiedy jechała do szkoły nie wpadła na to , że bedzie musiała wracać rowerem)
no cóż.. "to się nawet fizjologom nie śniło!!!"
uwielbiam Cię dyrdaczu : * boli mnie jeszcze brzuch przez ryj wieloryba,kanalie,grzechotkowanie i pędzel wbity w truskawkowego rożka,ahahaha