Temat tego opowiadania, zaproponowała Kasia :*
www.przemyslajaca.fbl.pl ---> serdecznie zaraszam :)
W KOŃCU SIĘ UDAŁO
Zawsze jest tak, że jeżeli czegoś bardzo chcemy, to nie wychodzi, a gdy nie chcemy, to jest od razu. Marcelina i Krzysiek od 2 lat starali się o dziecko, ale rezultatu nie było widać. - Kochanie, a może ja, alby Ty nie możemy mieć dzieci, chyba powinniśmy się przebadać - powiedziała zaniepokojona kobieta. - Nie, nie, to pewnie przez ten ciągły stres. Musimy być cierpliwi, wiem, że to już długo trwa, ale może w końcu się uda - pocieszał ją mąż. I stał się cud. 4 miesiące później Marcelina była w ciąży. To był już 8 tydzień! Oboje z Krzyśkiem byli bardzo szczęśliwi i z radością czekali, aż maleństwo przyjdzie na świat. Kobieta zdrowo się odżywiała, nie przemęczała się. - Widzisz kochanie, udało się, po 2 latach udało się! - krzyczała ze szczęścia kobieta. Jednak ich euforia nie trwała długo. Marcelina rozwieszając pranie, poślizgnęła się i spadła ze schodów. Poczuła dziwny ucisk w brzuchu i zrobiło jej się słabo. Krzysiek natychmiast wezwał pogotowie i szybko zabrano ją do szpitala. - Nie martw się, wszystko będzie dobrze, zobaczysz - powtarzał, ze łzami w oczach Krzysiek. Marcelina odczuwała silne skurcze w podbrzuszu. Bała się, że straci dziecko. Niestety jej obawy potwierdziły się. Gdy na następny dzień wstała, by pójść do łazienki, zobaczyła na łóżku szpitalnym krew, na swojej piżamie też. Zatkała sobie usta dłonią i stała przerażona bez ruchu. W tej chwili zjawił się lekarz i zobaczył krew. Od razu zabrał kobietę na USG. Marcelina pod wływem upadku, straciła dziecko, dlatego, że częściowo upadła na brzuch. To spowodowało wstrząs , łożysko się odkleiło i dziecko nie miało szans, żeby dalej żyć. Musiała przejść zabieg, żeby wydobyć resztę szczątek dziecka, z jej macicy. Marcelina bardzo to wszystko przeżyła, Krzysiek również. Tak długo starali się o dziecko, pojawiła się nadzieja, ale równie szybko jak ię pojawiła - zgasła. Po powrocie do domu, kobieta była całkowicie rozbita. Miała depresję. Nie chciała z nikim rozmawiać. Zamknęła się w pokoju i siedziała tam całymi dniami. Po 2 miesiącach od tragicznych wydarzeń, kobieta w końcu zaczęła odzyskiwac siły. Nie potrafiła zapomnieć o tym, co się stało. Postanowiła, że nie będzie o nic już prosić. Co będzie, to będzie. I stał się kolejny cud! 5 miesięcy później, Marcelina była ponownie w ciąży. Tym razem nie bała się, że straci dziecko, oszczędzała się i prawie całą ciążę przeleżała w łóżku. Małżeństwo spodziewało się... bliźniaków! Byli szczęśliwi. Gdy Kacper i Natalia przyszli na świat, obiecali sobie, że nigdy nie pozwolą skrzywdzić swoich dzieci i że zawsze będą je wspierać. Mimo wszystko, pamiętali o swoim nienarodzonym dziecku i myśleli, co by było gdyby. - Szkoda, że to maleństwo, które nosiłam pod sercem, nie doczekało przyjścia na świat. Mam jednak nadzieję, że wie, że bardzo je kochaliśmy, mimo tego, że nawet nie znaliśmy płci - powiedziała Marcelina, tuląc do siebie Krzyśka. - Tak już musiało być. Czasu nie da się cofnąć. Mamy teraz dwójkę wspaniałych dzieci, dla których musimy być silni - powiedział z dumą mężczyzna. Gdy to powiedział, oboje spojrzeli w niebo i powiedzieli razem - Kochamy Cię nienarodzona istotko''. Poszli do swoich dzieci, przytulili je do siebie i każdego następnego dnia dziękowali Bogu za to, że jednak się nad nimi zlitował i pozwolił im zaznać tego szczęścia.
Tylko obserwowani przez użytkownika kacikmojejtworczosci
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaPoranek na Pławkach :) halinamZarzecze. usinska1512 akcentova:) nacka89cwa*. szarooka9325;) patki91gdOgnisko nocą patki91gd327 :/ przezylemsmiercczerwiec - czas czereśni elmar