learningtolive wszedzie dobrze ale w domu najlepiej;) milo wracac do miejsc gdzie po katach upchanych jest tyle wspomnien-szczegolnie tych dobrych, do miejsc, ktore znamy jak wlasna kieszen i naprawdę czujemy sie u siebie:) a zdjecie-pieknie wyszlas:) pozdrawiam
~chromole jesteś tu groźna! ;)
oby do majówki, będzie gentleman i trochę stresu, a później tylko kilka dni i wreszcie święty spokój, i już coraz bliżej ostródy, i woodstocku, i reggaelandu, i openera, i w oooooogóle! :)