Zmieniam się na gorsze i lepsze, jednych ranię tym,
a drugim tak żyje się lepiej.
Jak dla mnie jest dobrze, lecz sama nie wiem,
bo czuję, że już dawno straciłam samą siebie.
Lecę w otchłań tych bezwzględnych uczuć,
chcę zostać i nie mieć już więcej tych wyrzutów...
To trudne i każdy musi kiedyś przez to przejść,
najgorsze jest pytanie, czy to ma sens.