Lipinki rok temu. Jedno z moich "ulubienszych" zdjec.
Nareszcie juz jutro jade. Jejku, jak ja sie nie moge doczekac tej Oazy, szczegolnie przez ostatnie dni. Niewazne ze jeszcze nie jestem nawet do konca spakowana i nie wiem jak ja to zrobie, skoro po wlozeniu do torby ubran, nie ma juz w niej miejsca, a musze wziac jeszcze buty i mase roznych dziwnych pierdol.
Apropos butow to kupilam dzis cztery pary, w tym jedne tak cudownie piekne, ze sie nie da opisac. Chyba jednak jestem typowa kobieta. Niedobrze.
Lepie sie i mnie to denerwuje.
Coz, zdarza sie.