Szczerze, jestem w lekkim szoku, bo przechodzę Katowicką raczej rzadko (bo brzydka), ale toto mnie powaliło. Mam tylko nadzieję, że znajdująca się w oficynie sala dawnego Kina "Bałtyk" też odzyska dawną świetność i zostanie wykorzystana, jak należy.
Chociaż wszystko może się zdarzyć, skoro w miejscu, gdzie od ponad stu lat znajdowała się ekskluzywna restauracja (do całkiem niedawna) teraz jest "chiński sklep". Coś tu u nas stoi jednak na głowie.
Tak więc za rewitalizację fasady - na razie "Zielona Kropka", ale będziemy jak sądzę pilnie obserwować, co zdarzy się wewnątrz.
Niebawem pokażę parę detali zdobiących tę kamienicę.
Cieszy też fakt, że sąsiednia rudera też jest najwyraźniej w remoncie, więc początek prawej strony Katowickiej zacznie jakoś wyglądać. Potem jeszcze tylko siedziba "Dziennika Zachodniego" i vędzie komplet.
Gorzej jest po przeciwnej stronie ulicy, ale o tym już chyba jutro :)