Para zakochanych ludzi,
co świata poza sobą nie widziała
i ta samotność zaczęła ich smucić.
Zasadzili roślinkę,
malutkie ziarno włożyli w ziemię puszystą.
Troszczyli się,
chronili przed zbyt gorącym słońcem.
Po dziewięciu miesiącach narodziły się
pierwsze roześmiane listki,
pierwsze uśmiechnięte płatki,
co zafarbowały na niebiesko.
Pięknie ułożona łodyga,
przewiązana na kokardkę.
Rodzice co noc wstawali do wazonu,
dolewać świeżej wody
i mówili jak bardzo kochają
swoją niezapominajkę.
Dni płynęły tak prędko,
a ona zdążyła już zasmakować pocałunków słońca,
co bezwstydnie patrzyło na nią zza zasłon,
tak było w niej zakochane.
Lecz pewnej nocy nikt nie przyszedł dolać świeżej wody do wazonu,
nikt nie poprawił kokardki,
co pogięta była przez igraszki ze słońcem...
Niezapominajka została zapomniana...
POZDRO