http://www.youtube.com/watch?v=rYEDA3JcQqw&ob=av2e
ta miłość nie jest dla tego świata
nasze nawyki pochłaniają nasze mózgi
nie wiem jak to jest czuć miłość. już nie wiem
mówisz 'miłość', ale w tym nie czuć żadnych emocji
masz chwilę? wykorzystaj ją na myśli
dotykiem Twych słów
zaczynam każdy dzień.
Od dziś pragnę jedynie
Twojego szczęścia..
Nikt nie dopełnia mnie tak,
jak Ty.
"Chciałabym Cię zobaczyć raz jeszcze,
raz jeszcze przed wieczorem.
Chciałabym przeżyć jeszcze jedno
lub nawet dwa życia, żeby móc
Cię zobaczyć.."
Jakbyś się poczuł, gdyby przy krótkim żegnaj,
ktoś odebrał ci duszę ?
"Nienawidziłam już tylko siebie.
Za tę watę w mózgu, za słabość koło serca,
za niezdolność walnięcia pięścią w stół."
Po każdym spotkaniu z Tobą chce mi się żyć.
'He's more than a man,
and this is more than love.'
On jest więcej niż mężczyzną,
a to jest więcej niż miłość.
'Flames of the past are burning me
from the inside...'
Płomienie przeszłości spalają mnie od środka...
'Just to hold the hands I love
and to be once again with you'
Tylko ująć ręce które kocham
i być znowu z tobą.
Największy ludzki błąd - nie przewidzieć burzy w piekny czas
uwierzyłam w to,
że bez Ciebie też może być dobrze.
już nie jesteś mi potrzebny
do szczęścia.
gdzie się podziałeś dawny Ty?
ten, którego tak kochałam..
pozwoliłeś mi siebie znienawidzić.
nie wierzyłam,
że akurat Ty,
mnie zranisz.
Ale ciężko jest uwierzyć, ze koniec nadszedł tak szybko, choc zawsze był na wyciągniecie ręki.
Nocami- jak dziś- tęsknię tą tęsknotą ostrą na krawędziach, co nie ma końca, bo i początek się w jej wielkości zapodział. Tęsknię każdą myślą niepewną, roztargnioną i niespokojną. Nocami- jak dziś- szukam w pamięci wspomnień nieobecnych, bo przecież przeżyć nie było pięknych, co można by pamiętać latami. Nocami- jak dziś- proszę myślami samymi o odrobinę ciepła twoich dłoni, o oddech mi poświęcony, o okruch uwagi, a ty nocami- jak dziś- milczysz, Nieobecny mój.
Mam swój ból, mam też lęk, co trzymam za powiekami, bo to tylko moje przecież jest.
Nie muszę być nocą. Cichą, niby martwą...
Skąd we mnie tyle smutku, Boże?
* * *