krakowska jesień- część kolejna.
czyli codzienne widoki w drodze na uczelnię.
nie wow.
nauki tak wiele.
książek tak dużo.
imprezy takie opuszczone.
czyli w czwartek- zaległy egzamin.
dwa dni na przeczytanie 4 ksiązek.
a potem w poniedziałek prezentacja z przedmiotu który nawet nie wiem czym jest.
no świetnie.
tylko ja mam takigo pecha:)
ale juz bliżej piątku:)
także trochę jednak fajnie;)
http://www.youtube.com/watch?v=w-_5_RBhouE
śpiewamy z Urbaniakiem
Namieszałeś w mojej głowie
jednym gestem, jednym słowem