Żyletka... Chyba moja nowa przyjaciółka... Chociaż, może nie aż taka nowa...
Ciągle popełniam błędy. Wielkie błędy. Później ich żałuję.
Żeby o nich zapomnieć... Tnę się. Nie dużo.
Jednak na początku.. Wolałam czuć ból fizyczny, nie psychiczny.
Potem. Żeby zapomnieć o problemach...
Zaczęłam "ćpać" Ale nie narkotyki...
Leki. Przeciwbólowe...5-7 tabletek... Może nawet więcej...
Do szkoły chodziłam naćpana... I to dość nie dawno.
Wtedy. To uczucie. Coś wspaniałego..
Idziesz korytarzem, słuchawki na uszach, patrzysz w oczy swoim problemom i się z nich smiejesz.
Śmiejesz im się prosto w twarz. Straszysz ich...
Nauczycieli masz gdzieś. Tak samo jak te problemy.
To uczucie... Znam je. I je lubię. Bardzo.
Często.. Chcę Wziąć całe opakowanie tabletek na sen..
Ale jeszcze nie jestem gotowa... Czekam na odpowiedni moment...
Czasami... Samobójstwo to jedyne wyjście...
Ale Ci którzy to robią... To tchórze...
Tak. Jestem tchórzem...
Przepraszam.
Inni zdjęcia: Dzwoniec jerklufoto... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24