Codziennie popełniamy ten sam błąd oddając skrawek wnętrza ludziom, którzy w zupełności na to nie zasługują.
Nigdy nie pokazuj że coś cię zabolało. Nigdy.
Czuję, że mi już nie zależy. ale gdy tylko Cię widzę, zaczynam w to wątpić.
Znowu to samo. Ja znów obiecałam sobie, że nie będę do tego wszystkiego już wracać, że jestem teraz zbyt silna aby pozwolić sobie na życie wspomnieniami i jednak kolejny raz nie dałam rady. Przyszedł wieczór, a we mnie znowu coś pękło i znowu zatęskniłam za Twoją obecnością. To jest tak bardzo trudne, bo są chwile kiedy mam wrażenie, że uczucie wyparowało, a później wszystko wokół mnie uświadamia mi, że jednak to nie jest prawda. Oszukuję samą sobie, a później przez to potykam się tworząc nowe rany na swojej duszy. Już sama nie wiem czy jestem skazana na tą miłość do końca życia czy może jednak odpuści. Ja nie mam siły spędzać kolejnych miesiąców na zastanawianiu się czy gdzieś tam w Twoim nowym życiu ciągle jest jeszcze miejsce dla mnie. To mnie wykańcza, coraz bardziej wykańcza.
To smutne, gdy przeglądajac stare smsy uświadamiasz sobie, że dziś tak naprawdę nie wiesz co u osób z którymi kiedyś wymieniłeś tysiące wiadomości i o których wiedziałeś prawie wszystko.
To uczucie bezradności, gdy przeszłość kompletnie rozpierdala ci teraźniejszość, a ty nie możesz, a raczej nie umiesz, z tym nic zrobić.
Największym moim błędem, było postawienie Ciebie na pierwszym miejscu w moim życiu.
Może i mówię, że mam go w dupie. Że pierdole jego i tę jego nic nie wartą miłość. Może i oglądam się już za innymi chłopakami. Może nawet podoba mi się jego kolega. Ale pośród tego wszystkiego wciąż widzę jego. Chociaż wiedz, że tego nie chce. Chociaż teoretycznie zakończyłam już ten rozdział w moim życiu. Może i powiesz, że jestem żałosna, ale w głębi serca nadal coś do niego czuje. Nie potrafię ot, tak zapomnieć o tym, co było. Mimo, że mnie krzywdził. Że płakałam i cierpiałam. To za bardzo utkwiło w moim sercu. A ja nadal mam żal do siebie, że to się akurat tak musiało skończyć.
Jeśli ktoś był dla Ciebie ważny, nie zapomnisz go. I nieważne ile bólu Ci sprawił, serce i tak go nie odda.
Są dwa sposoby na to, że mnie zdobędziesz. Pierwszy nie działa, a drugi nie istnieje. :)
Jestem pewna, że zatęsknisz. może to będzie tylko chwila, moment, ułamek sekundy ale zatęsknisz wiem to. może będziesz wtedy stał w kolejce po fajki, a może będziesz słuchał dobrego rapu. albo będziesz z nią, poczujesz jej zapach i stwierdzisz że nic nie dorówna mojemu. ale zatęsknisz. przeleci ci przed oczyma wszystko. każdy mój uśmiech, każda łza. każda chwila spędzona razem. ZATĘSKNISZ!
Dziwnie tak, kiedy na nikim Ci nie zależy. Nie czekasz na żadną wiadomość. Nie myślisz o nikim przed snem. Nie czujesz strachu, ze ktoś zniknie. Dziwnie, bezpiecznie, pusto
Kochałam go za to, za co inni go nienawidzili. Byłam w stanie zaakceptować każdą jego wadę. Lubiłam gdy opowiadał mi o naszej, wspólnej przyszłości, czułam się wtedy taka ważna dla niego, miałam wrażenie, że mnie nigdy nie zostawi. Lubiłam jak całował lub przytulał z zaskoczenia. Lubiłam siedzenie z nim na ławce, gadanie o wszystkim i o niczym, nawet milczenie było ciekawe. Lubiłam pisać z nim godzinami - nadal mi tego brakuje. Lubiłam te jego długie pożegnania, miłe słówka, esy z samego rana i na dobranoc. Brakuje mi tego wszystkiego, pomimo, że czasem mieliśmy gorsze dni, pomimo, że czasem mnie okłamał lub zawiódł. Nikt nie jest idealny, ale on dla mnie był, pomimo wielu wad.
- Mogę przemilczeć, przeczekać, przeżyć, wybaczyć, ale nigdy tego
nie zapomnę.
a wiesz co boli najbardziej ? kiedy mijasz mnie ze wzrokiem wbitym gdzieś w ziemie..Tak jakby nigdy nic nas nie łączyło.