Żyj - krzyknęła nadzieja.Bez ciebie nie potrafię- odparło cicho życie.A każdy z nas jest Odysem co wraca do swej itaki idę za nimi bo oni idą za mną wiesz jak to się nazywa.?'Lojalność' . Bo małe bywa wielkie w odpowiednim świetle . Istnienie zła pozwala dostrzec dobro.Czarne z białym płynnie się przenika.Równowaga oto tajemnica on zaczarowany ona czarodziejka on rozpalony ona iskierka czasem ska zycia odbiera apetyt Wydawałeś się diamentem, a okazałeś się szkłem skarbie..
jeszcze nie czas nie przyszła chwila jeszcze nie czas nie wybiła godzina szczęście powróci razem z wiatrem i nada życiu sens ,.
Może gdybym wtedy zawrócił, może ubiegłbym los, nigdy Ciebie z rąk nie wypuścił noc nie daje snu jeśli biegną bez tchu.
Srebrną żyletka na dłoń wycinam kolejne znaki smutku choć czuje jak bardzo to boli choć widzę jak krew z mych ran płynie malutkim strumykiem Nie przerwę Nie przerwę swego natchnienia Co razem z żyletką w dłoń lekko płynie po skórze mej po fakcie ocieram ręce Z tych krwawych sladów Składam je równo w podzięce że niezabiłam sie odrazu czuje ból ciętych ran na nadgarstkach Mam wyżuty sumienia że znowu to zrobiłam i umieram w sobie co dnia..
Jakże trudno mi powiedzieć żegnaj ,jakże trudno mi wymuwic dziś cokolwiek .Łzy tesknoty leja sie po mych policzkach .Serce bije szybkim rytmem że aż boli . Nie zostawiaj mnie dzis prosze ,jeszcze jedna noc gwieżdzista jest przed nami Prosze przytul mnie do siebie jak najmocniej,opleć moje ciało swymi ramionami No i wykrzycz w strone słonca ,że mnie kochasz i przyżeknij ,że mnie nigdy nie zapomnisz.W sercu swoim mojej twarzy wyryj obraz ,i nie pozwul by go zdmuchną byle powiew ..