Jakieś beznadziejne zdjęcie. Chciałam dodać coś związanego z karate bo ta notka będzie dotyczyć wczorajszych zawodów. No więc wyjechaliśmy o 7. W busie usiadłyśmy z Magdą prawie na końcu. Za nami Filip, Łukasz, Blondas,Eryk i Mikołaj a przed nami Kuba więc nie było mowy żeby zwały nie było. Najpierw żucaliśmy branzoletkami Magdy a poźniej rękawiczkami. I z osiemnastu branzoletek uchowało się może jakieś osiem. Potem dojechaliśmy przebraliśmy się w kimona i bezrekawniki. Było otwarcie zawodów i zaczeły się konkurencje. Cała się trzęsłam ze strachu (pierwsze zawody). No i byłam czwarta, Ale byłam z siebie zadowolona a to najważniejsze. Myślałam, że bedzie mi przykro ale w cale tak nie było. Potem czekaliśmy aż wszyscy skończą zawody w swoich kategoriach i moglibyśmy jechać ale czekaliśmy na Łukasza który startował w kumite i czekał na swój rocznik porobiliśmy zdjęcia i nadal czekaliśmy czekaliśmy i czekaliśmy. A najlepsze było to że na końcu wogóle byśmy go nie zabrali. Wszyscy w autokarze on zaczyna jechać a my nagle : Gdzie jest Łukasz?? Ja oczywiście w śmiech bo mnie takie sytuacje bawią i zaczeliśmy krzyczec na cały autokar bo sensei był na początku a my na samym końcu. : ,,Nie ma Łukasza,, itp. A sensei to dlaczego nie muwicie. I stajemy i poszedł go poszukać. Ja piernicze. W drodze powrotnej co chwile łaziłam w jedną i druga strone po autokarze zreszta nie ja jedna. Bo co chłopacy wybrawiali na tyle to była masakra. Łukasz obolały aż się przesiadł bo go noga bolała a Blondas co chwile sie krecił. Potem mamy i chłopacy zaczeli krzyczeć,, Siku, chcemy siku,, Na cały głos. A sensei że wytrzymamy i wogóle się tym nie przejoł. No i jeszcze dużo mogłabym napisać o tych zawodach. Ale mi się nie chce.
Serdeczne gratulacje dla naszych medalistów. Zdobyłi następujące miejśca w swoich rocznikach i kategoriach:
Bernadeta- srebro
Ola- brąz
Eryk-srebro
Mikołaj-srebro
Arek-srebro
no i za kumite
Łukasz-brąz
Nie mogę się doczekać następnych zawodów z wami kochane pyszczki. Dziękuje za te zwały:**