po pierwsze, jestem za biedna na jeździectwo, takie prawdziwe...
po drugie, zazdroszczę każdej osobie, która ma zdrowego konia, którego zawsze może sprzedać bez strachu, że koń będzie cierpiał itd. ale nigdy nie wiesz niczego na 100 %
to był mój największy w życiu błąd, NAJWIĘKSZY... żałuję, że się o niej dowiedziałam, żałuję, że pojechałam ją zobaczyć, że wsiadłam na nią, że zdecydowałam się ją wziąć....mogła już mieć to za sobą i galopować po zielonych pastwiskach...żałuję, że byłam na tyle niedojrzała... że moi rodzice chceli dla mnie jak najlepiej i tak to się skończyło... teraz żadne z nas nie wie co będzie dalej, nikt nie chce jej znowu dać do rzeźni, a sprzedać będzie ciężko... do fundacji jej nigdy nie oddam...psychiczni ludzie... uspać ? też beznadziejnie.... tyle pieniędzy, tyle czasu na marne... ile bym za to miała? spokojnie, na zajebistego szporcika! zdrowego, zrobionego....
koń, który od 8-9 miesięcy nie mógł sobie pobiegać z innymi, pobawić się, pokopać... poskakać....
dzisiaj pierwszy raz przyznałam, ze mnie to przerasta, patrzę na innych i po prostu, najnormalniej w świecie im zazdroszczę... zazdroszczę możliwości startowania w zawodach, posiadania takiego sprzętu, że szczęka opada, pracowania z najlepszymi trenerami... a ja ? ja muszę utrzymywać kalekę, która co chwilę mam problemy z nogami... mam dość...chyba już ja bym wolała pojechać do rzeźni, żeby to mnie tam zabili....
może jutro będzie fajny dzień z K. <3
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika jordania971.