soooo.... I BELIEVE I CAN FLY .... :)
dzisiaj pojeździłam na Verze.. było super :) zmęczyłam się trochę, bo jednak moja kondycja trochę siadła.. :P nie oszukujmy się..
zaczęłam oglądać pewnien serial, o którym gdzies przeczytałam. wcześniej ignorowałam go, bo myślałam że to kolejne ogłupiające gówno, ale jednak nie. oglądając to, to w sumie czuję się jakbym to ja grała główną bohaterkę, a raczej to moja historia została przedstawiona na tv.. można też i tak.
dzisiaj byłam również na ślubie, w sensie grałam z A. i w sumie byłam zażenowana panią młodą... całe plecy na wierzchu, dekolt do połowy..wiadomo.. i na dodatek jakieś brawa na koniec.? wtf? gdzie się podziała tradycyjna uroczystość itd.. ale w sumie to było jeszcze ciekawiej, bo skończyliśmy grać ave maria, no i się zapytałam A. czy już na pewno koniec i czy mogę spakowac wszystko; stwierdził, że tak... no to na luzie się pakuję, skrzypce już w futerale, smyczek włożony i tylko słyszę : szybko szybko jeszcze gramy... ale miałam tempo rozkładania wszystkiego-jak nigdy.. :) ale bardzo ładnie wyszło
jutro mam jeszcze dwa śluby... a później jadę do C. G. do I. :D już nie mogę się doczekać :) wracamy w niedzielę.
podsumowując, mam odłożoną kasę.! na szczęście, więc jak tylko nic się nie stanie, a nic się nie stanie, ani nie będę potrzebować żadnej derki na zimę to kupię sobie jakiegoś niciaka :) tylko poczekam na jakiegoś najnowszego :) no i oczywiście z owijkami ! albo odłożę na buty... <3 których Mama nie pozwala mi kupić... ale co tam :)
muszę iść do fryzjera, obciąć w końcu te kudły.. i zrobić coś.. C O Ś .. niecodziennego na głowie ^^ w końcu coś się zmieni.. ja też już się sporo zmieniłam, ale do tego może jeszcze dojść wygląd.. :) mam nadzieję że wszystko wyjdzie tak jakbym chciała.
już w następny weekend... :D też się nie mogę doczekać :)
w szkole ..... hmmmmmm.. biologia... myślę, że dobrze mi poszło na ostatniej kartkówce.. za to matematyka, pierwsza jedynka już w dzienniku.. ale jest sprawdzian w środę, więc trzeba się nauczyć.. i mam nadzieję że co najmniej 4 będzie... oby
ostatnio bardzo zaniedbuję MOJEGO, WŁASNEGO KONIA! bardzo... ale jutro poświęcę jej całe 3h.
szkoda, że niektórzy nie odbierają mnie tak jak trzeba.. ale to już tylko i wyłącznie ich problem (serio, jak to czytacie, nie bierzcie wszystkiego do siebie, może to po prostu nie o was chodzi <taka dobra rada>)
źle się czuję tu gdzie jestem, może powinnam zmienić swoje miejsce, zmienić stajnię..czy po prostu oddać komuś moje miejsce.. ? nie wiem, po prostu.. ale w życiu nie każdy musi wszystko wiedzieć, rozumieć dlaczego coś się stało tak a nie inaczej... każda osoba, każdy dzień daje nam jakąś nauczkę lub po prostu jakieś pozytywne/negatywne wspomnienia...
nie żałuję niczego... dobrze, że w pewna sprawach nie powiedziałam wszystkiego, bo teraz mogłabym tego żałować, ale po co uświadamiać pewne osoby.. to ja mam przewagę, że wiem jaka jest prawda, a przekonanie że wszystko wiedzą, po prostu jest złudzeniem :)
dobranoc, miłego weekendu, pamiętajcie! już po niedzieli jest poniedziałek :)
pa
P.S. nie czytałam tej notki, więc jak coś przepraszam za jakiekolwiek błedy, zresztą i tak nikt nie przeczyta :)