Na strunach mego życia
jak na gitarze gram
zmieniam progi
jak dekady wieczności
szarpię wiatrem słów
zaplecioną próżnię
ku najniższym tonom zmierzam
trącam metalową nitkę
i fałszywy słysząc dźwięk
sięgam w głąb
duszy gitary
pustką wyłapuje dźwięki
i alpeggio na mych palcach
pozostawia
powędruję w głuchą ciszę
z życiem grając nuty marne
i gryf jak kręgosłup ujmę
w tańcu...