Już sobie poskładałam do kupy prawie wszystko, aż tu nagle.. BOOOOOM :P
pokiełbasiło się jeszcze bardziej. Nie zmienie swoich decyzji, skoro już wiem czego chce i kim jestem.
Ale niestety jak to bywa w kiepskich filmach i mi wydarzył się ten moment grozy:P
Trzeba było wyznać matce wszystko jak na spowiedzi. Razem z paroma rzeczami, które niekoniecznie musiałam mówić ale lepiej, że to zrobiłam.
Studia, których niekontynuuję zemściły się na mnie z hukiem i teraz będzie tak zwana haja w domu:P
Gdybym chociaż wiedziała, że Ty zawsze będziesz obok mnie. Mimo wszystko. Nawet nie chcę wiedzieć i wolę nie pytać.
Ale nie ma łatwo. I łatwo nie będzie.
Może kiedyś...
Bo lepsza jest nawet najgorsza prawda, niż piękne kłamstwa.
A ja nigdy nie będę córeczką ze snów moich rodziców.