Tropiki w Polsce, burze, huragany itepe itede. Wietrzę swój pokój, bo tu gorąco, jak w saunie prawie! Zamontowali mi wreszcie magiczną siatkę. Bez skrupułów mogę otworzyć okno, zapalić światło i powiedzieć: "Goodbye, mosquitoes i spółka!". A one patrzą i się czają, chcą ukąsić, ale są za bardzo opite ludzką krwią, by przejść na drugą stronę. Czas na dietę. Mi też się przyda...
Spaliłam ramiona, nogi mam całe w bąblach i na dodatek, jak zamknę oczy, to widzę wiśnie. Trzeba wziąć się za naukę, by nie zostać "bezrobotną, opaloną sezonówką", wrzeszczącą na cały sad, bo ktoś jej (cytuję) "kobiałkę zajebał". Jest zabawnie w każdym razie. Ale tylko na krótszą metę ...
Nie mogę się oderwać od Ani Rusowicz. Zasłużony Fryderyk.
http://www.youtube.com/watch?v=XshNN6v71Ko
Pozdrawiam
Jeż
PS Czat z obcokrajowcami jest zabawny. Gorzej, jak przyjdzie Ci rozmawiać po niemiecku... :D