Dawno nie dodawałem wpisów... brak czasu?lenistwo?może ale i tak składa się na to duzo argumentów:]
Tak jak w tytule pora na zmiany:) juz się zaczeły ale o ich skutkach napisze za jakiś czas tak jak o tym co przez te 2 miesiące sie działo a się duuuużo działo :]
utwór wymiata,normalnie jak pisany o mnie... męczy już mnie to co sie dzieje więc pora sie ogarnąć żeby nie obudzić sie reką w nocniku i młodo skończyć żywot AMEN:P:)
http://www.youtube.com/watch?v=-G2guNlx0Ks
"Nie umiem być sam i znów wbijam w kluby,
Z kumplem albo dwoma i poznaję je,
I znów się u nich budzę w ramionach,
I jakoś nie jest tak jak wczoraj,
Ona nie jest taka zdrowa, ale
Do pustego domu wracać szkoda wiesz.
Tramwaj, światła, ja w godzinie szczytu
I znów się zastanawiam jak jej teraz idzie w życiu.
Ale nie chcę już wracać chyba,
I mam nadzieję, Że nie oszukuję sam siebie.
Znam siebie. Mógłbym znów się postarać
I przestać pić, przestać jarać, ale życie
Wzamian tępy śmiech ma dla nas.
Była jedna, jedna jak niejedna by chciała tak.
Dziś już nie ma tak i nie ma szans, i nara.
Ja nie jestem trzeźwy, poznaję w barach tępe panny
I sztuki co mnie znają z opowiadań, może
Z którąś będę dłużej, albo zdradzę ją do rana.
I znów nie jest tak jak być powinno, znów chyba jestem
(Obcy, zupełnie obcy tu, niby wróg.
Wciąż jestem obcy, wciąż bardziej obcy wam
I sobie sam. / Lady Pank - "Wciąż bardziej obcy".)
Jedenasta, kończę piwo, kopcę blanta
I pisze do mnie koleżanka, którą znam od dawna.
Ale chciałaby coś więcej niż spacer i kumpla,
I ją wkurwia, i chce mi proponować układ.
I mówi, że by wpadła do mnie na seks i blanta,
Albo blanta i seks, albo na blanta seks i blanta.
I później pomyślimy jak to będzie dalej.
Mówię sory, ale nawet nie chcę się wpierdalać w fazę.
I to wszystko.
Użalam się nad sobą i to nie jest spoko, mimo wszystko.
Oczy mam przekrwione, kłamią jeśli widzą płomień.
Dzisiaj znów słuchałem jej poczty głosowej,
A wieczorem znowu wyjdę i poznam w barach tępe panny
I sztuki, które znałem z opowiadań.
Może z którąś będę dłużej albo zdradzę ją do rana.
I znów nie jest tak jak być powinno, znów chyba jestem
(...)
Wstaję rano i rzygam wczorajszą wódką.
Albo najebany wracałem nad ranem, w pracy brałem urlop,
Jeden numer, dziewięć cyfer i nie będzie mnie, i chuj.
Chcesz mnie wyjeb, do stracenia mam i tak niewiele już.
Plotki gonią plotki, taka branża.
A ja chuj wbijam w branżę, skoro sam się nie ogarniam już.
Naćpałem się wczoraj, dzisiaj znów będę żałował
I znów jej zapach chciałbym mieć na dłoniach,
Znów musiałem zmarnować szansę, a
Kurwa, miałem być dorosły, zamiast tego mam delire,
Ból głowy i nie mam forsy.
Ty, po co dzwonisz, skoro nie chcesz ze mną gadać.
Dobrze wiemy, że się nam nie poukłada mała.
A wieczorem znowu wyjdę i poznam w barach tępe sztuki,
O których nawet nie chcę opowiadać.
Może z którąś będę dłużej albo zdradzę ją do rana,
Bo znów nie jest tak jak być powinno. Znów chyba jeste..."