Piątek xD zajebiaszczy dzien bo....Pozdróz do warszawy xD
Plan Dnia...
- Udac sie w jednym kawalku na podbój Warszawy
- Przetrwać w całosci tamtejszych Kierowców (w koncu EL i WW sie nielubią nawzajem)
- Spotkać sie z Dziewczynami ze zlotu WITCH (patrz fot.98)
- Wrócic w jednym kawalku do LDZ
wiec o 7 rano... pobódka xD
przygotowany do drogi czekam na Ekipe podrózną:
- Ja
- Brat
- Emil
powiedzmy ze bylismy zwarci i gotowi o 8 ;P
i ruszamy ^^ pierw pod stacje naładowac gazu ;P
68zł za full poszło sie kochać;)
no to ruszamy ^^ pierwsze co ruszylismy na oko na mapie i niestety pobłądzilismy jak to my xD ale tym razem byłem przygotowany i zabrałem mape :P nakierowałem emila gdzie mamy jechac i ten mnie jak GPS po sznurku pokierował na trase warszawska ;P (trza było debilu patrzec na tabliczki)
na trasie lajcik...tyle ze jedno pasmowa z czestymi zakretami i duzą iloscią tirów i innego gówna :/
wiec jak sie wpierdzielilismy miedzy dwa Tiry to nie szło sie z nich wydostac bo z naprzeciwka inne jechały co chwile... wiec takim ekhm.. konwojem xD dojechalismy do rawy Mazowieckiej ;P
a tam juz ładna 2pasmówka wiec mogłem spokojnie pocisnać do przodu ^^
niestety długo nie mogłem poszalec bo co chwila jakis fotoradar -_-
nie ździwie sie gdy sie okaze ze bede mial fotke z wyprawy ;P
tam gdzie sie dało prulismy 120~130Km bo z powodu gazu 900 wiecej juz nie mogła wycisnać ;P ale mnie to odpowiadalo ^^
po jakims czasie dotarlismy przed warszawe.. trza sie dostac do dzielnicy URSUS... lol... wbijamy na miejska trasie i co.?? jeb kurwa korek -_- i tak sie ciagniemy a na podstawie GPSu kierujemy sie do celu ;P w koncu skrecilismy w boczna uliczke i uwolnilismy sie ^^
tja...ale wyladowalismy gdzies gdzie nie bardzo wiedzielismy gdze:P
navi pokierowal nas w ulice szyszkową...hmm..szutrowa droga..czemu nie.. jedziemy... chwile dalej droga zmienia sie w polną... okej..damy rade ^^ sej jest nie do pokonania :D
za kawalek dalej droga zamienia sie w ekhm... błotno kamienna O_o no cóz... sprawdzimy sie w extremalnym terenie ^^ az wrescie dotarlismy do najcieszego odcinka xD błotno, kamienno, wyboisto, górzysto, chuj wie jak ciezka trasa xD co tam....Sej jest twardy my tez :D twardo powoli przebilamy sie przez błota, krzaki itp :P
...az wyjechalismy do cywilizacji^^
dalej juz jakos ulicami dotarlismy do celu:)
Uderzylismy do Dziewczyn^^ Gadu gadu i czekamy jeszcze na 3 pare Kaloszy czyli Izke ;P
gdy po parunastu minutach doturlala sie moglismy sie wybrac na podból Stolicy xD hmm...pierw w pociąg do miasta..., jeb bileciki w kioseczku i czekamy ;P w miedzyczasie szalejemy itp^^ ciopąg dotoczył sie do nas;P (taka cos jak pesa) i jedziemy^^ Kasowniki jak w tramwaju...choj jedziemy..nagle tel od Bogusi^^ ze skoro jestem w wawie to sie zalapie z nami na powrót do LDZ :P
no to my sobie zwiedzamy wawke ;P
bylismy tu i ów dzie ;P odwiedzilismy Empik xD mają 3 pietrowy ;P
potem zgłodnielismy to postanowilismy ze pujdziemy na czajne ;P hmm..where is czajna xD?? dodreptalismy do miejsca (cos jak czajnatown) gdzie było chinskiego, kebabów...i pełno... SEXshopów xD no dosłownie jeden obok drugiego i tak ze 4 pod rząd obok siebie :D Widac warszawiacy to jakis niewyrzyte ludzie ;P
uderzamy na chinskie... mała zwiecha na cenniku O_o ale co jest z czym i jak to sie je?? ale doszlismy do porozumienia... kujciak w ciscie na osto...nie saigonki z ryzem ;P
po obiadku powedrowalismy pod maca posiedziec..a potem pod pałac Kultury i nauki :P tam miałem czekać na Bogusie która wróci z DELLa :) tam pracuje;)
usiedlismy przy fontannie^^ i zaczelismy swirowac xD
przyszła bogusia i moglismy juz wracac do domku ;P
no to powrót do samochodu...niestety...
Przed samym samochodem złapała nas ulewa x_O
szybko mokrzy spakowalismy sie do srodeczka ;P i chwile odczekalismy az sie uspokoi;P
deszczyk ustał...ale szyby mi strasznie parowały tak ze czułem sie jak w czołgu...zero widocznosci ino mała dziurka...
no ale z pomocą siostry ;P uporalismy sie z problemem i zaczelismy wracac powolutku... wbijamy spowrotem w koek którym wracalismy...tja... pierw trza sie wbić...
- W warszawie trzeba sie na chama wbić a nie tak jak w łodzi ze wpuszczaja przed siebie...
- na chama O_o?
no to chuj...jeb wpierdoliłem sie przed jakaś skode :P potrabiła troche i był spokoj xD
wyjechalismy na trase i jedziemy do rawy;P po drodze wstąpilismy do MC'a chyba ze 20min stalismy w kolejce x_X no i potem dalej...ale tym razem pojechalismy trasą na tomaszów ;P która była bardziej pusta, i przyjemniejsza:) dotarlismy do Domku Adama (chłopak Bogusi) grzebał akurat w Motorówce którą sciagnął z Angli...
hm... 3litrowy silnik... na 100km pali 45l benzyny xD hmm...taka mala zabaweczka ;P a na podstawie GPSu pruje 80km/h :D no cóz..na zaglach zobaczymy w akcji^^
Bogusie odstawilismy a sami w rócilismy do domku :)a my do domku:)
Szkoda ze nikt nie tesknił ;/
Pozdrowionka:*