gdy wrócili..a pora powoli zblizała sie powrotu (ewcia musiala byc na 16 w LDZ) a Ewa mowila juz od dłuuuugiego czasu bym dal jej pojeździc samochodem wiec..no ewcia wstawaj, bedziesz jeździc ;p
wycofałem seja i ustawilem na drodze...Ewa zasiadła za kierą i ja na pasażera i pierwsze instrukcje co i jak dziala po kiego i z czym to sie je ;p
po wielu trudach i zmaganiach Ewcia ruszyła :D zajechała całkiem niezły kawałek ;) szkoda ze na 1ce ;P ale jak juz jej stykło xD wrócilismy spowrotem...:)
dochodziła juz wystarczajaca godzina do odjazdy..wiec spokowalismy co nasze i pozegnalismy sie :)
no to ruszamy :D
oczywiscie przez tame odpowiednią predkoscią bo gdzies ten jeb*** fotoradar jest :P i chyba widziałem go ale nie bardzo na niego wyglądał ;P
no nic..jedziemy dalej...na podstawie tego co zapamietałem z trasy było ze jechalismy w polna droge xD ale niepamietałem zabardzo która xD a nawigacja w telu juz padła (bateria) wiec pozostała tylko szczescie ;P no to myk wjechalismy w jakąś polną ..jade...ekhm..Ewa to chyba nie tędy ;P no nic..jedziem i dojechalismy do jakiejś...wody xD no nic, zawracamy i skrecilismy w jakąś ulice...ze tak powiem nieźle po wsiach i przez wsie krązylismy XD az w koncu orietacyjnie wyczaiłem ze jeade wzdłuz jeziora :) no to odbijamy na azymut i teoretycznie po prostej lini powinnismy dojechac do LDZ...tja...gdyby nie to ze trasy na wsiach były istnym slalomem w te i wete...i po krutkim czasie zgibiłem owy azymut i juz nie wiedziałem w którą strone naprawde jade.. :P
załowałem ze nie zabrałem ze sobą mapy jak to przewaznie robie gdy jade gdzies dalej.. no ale udalo mi sie odpalic tela na 5min i ustalic mniejwiecej trase przejazdu...okazało sie ze intuicja dobrze mi podpowiadala i jade w miare dobrze :) wiec po szybkim wzrokowo zapamietaniu trasy..jedziemy ;P po drodze jeszcze dla samej pewnosci zapytałem sie w jakiejś wsi czy dorze jade (potwierdzili) i wyjechałem spokojnie na trase ^^ hmm..akurat nie ta co jechalismy...ale uwarzam ze była lepsza :D szerszy asfalt 2 pasy itp;) ino tylko koleiny mnie wkurwiały bo bujało samochodem na boki ;/ (no sej hummerem nie jest by sie miecił w koleiny od tirów :D tak jak hummer w koleiny po czołgach)
jakimś cudem po znakach do LDZ dotarlismy do pabianic...i kierujac sie dalej dojechalismy do jaiś robot:/ i obiazdy które ekhm..sie urywały nagle:/ wrocilismy do centrum...patrze i widze "3 korony" se mysle gdzie ja to kurwa widziałem ja z racji ze mam pamiec fotograficzną tak jak i do zdarzeń potrafie sie orietowac gdzie jestem i co dalej..
-Ewa..wydaje mi sie ze gdzies widzialem te 3 korony i musimy skrecic w lewo...
-no niwiem mi sie wydaje ze w Prawo...
-okej jedziemy jak mowisz :)
(po chwili)
-ekhm..jezyk..chyba jednak w drugą strone
-wiedzialem ze gdzies te korony widziałem xD
w koncu dojechalismy do kolejnych drogowskazów na LDZ i pabianicką dojechalismy do łodzi :D Ewa sie spytała czy bym jej i rodziców nie zawiozł na 18 kuzyna (Artiego)... pewnie :D
cała rodzinka wpakowala sie do auta i spokojnie i delikatnie zawiozłem na ustalone miejsce :) po pozegnaniu sie z ewcią sam pojechałem juz do domku...chwilke posiedziałem przy kompie i....niestety sen był bardziej silniejszy odemnie i niestety poszedłem ze zmeczenia w kime xD
i tak oto zakonczyła sie wakacyjna przygoda wyjazdu nad jeziorsko :) i nie ma tego złego co by na dobre wyszło poniewaz...
NIE MA UDANEGO WYJAZDU BEZ PRZYGOD :D:D:D
A JA WYJECHAŁEM BY ODPOCZĄC OD WSZYSTKIEGO I TAK TEZ ZROBILEM ^^