tak walsnie ja w akcji :D z polonia:D
ale te ostatnie dni to takie smieszne a szczegolnie dzisiejszy :[smiech]:[smiech]
Czwartek: przyszedl do mnie szaku i poszlismy na kosza....pozniej na szkolne boicho i postanowilismy zagrac w koszoponga(gra wymyslona przeze mnie polegajaca na ping-pongu tylko zamiast paletek i pileczki jest pila do kosza:[luzak] ----spoko gra :D) i oczywiscie zmucilem tego slabiak w setach 3:1 i 3:2 :[luzak] pozniej gralismy w koszoponga z moimi koleagmy dawnymi i bylo dziwnie bo bylo 12:0 dla nas i w jednej akcji bylo nagle po 12:p pozniej longer z zarownym przyjechali i chwile pogadalismy o streecie w gliwicach :Pnastepnie poojechali a ja z szakiem gralismy w NBA i znowu go smucilem :[luzak] :p:p pozniej po telewizji (:D:D:D) poszlismy spac ale o 3:00 wstalismy zeby ogladac NBA....nistety nie wyrobilismy i po 2 kwarcie spac poszlismy :P
piątek:
po wstaniu o 12 zjedlismy sniadanie rozwalilem szaka w NBA znowu i poszlismy grac na 20 w kosza z zarownym longerem i kuta...poznieuj sie oskra pojawil nagle:D:D pogadalismy do 14 i oni poszli a my zesmy w koszoponga pogralismy(wygralem) i wrocilem na chate..pozniej poszedlem z nim do autobbusu i on pojechal do jakis kolegow a ja do zarownego...u niego gralismy w fife i mati sie wciaz ze mnie polewal bo mowil ze nie umiem grac...tez prawda;p;p... pozniej na chate wrocilem i poszedlem spac
SOBOTA;
pojechalismy z iwem matim i longerem na streeta do zernik :D:D:D:Dbez komentarsza pozostawie to gowno... gralismy z jakimis dziecmi oraz pilkarzykami....niby wygralismy..pozniej pilkarzyki sie chcialy bic... haha ale zlewka z nich byla:[smiech] ciot totalne ok...pozniej psszedlem do zarownego i znow gralismy w fife...juz lepiej gralem :P:P a pozniej mama zadzwonila i sie wkurzyla ze mam byc zaraz na chacie...a wiec poszedlem do autobusu noi w nim poleffka byla:[smiech] jakis typo polecial z dzieckiem przez calu autobus i sie wypieprzyl gdy kierowca zachamowal i mieli przez nastepne 15 min. bulwersy....ale bylo smiesznie:P a pozniej jak wysiadlem ze 145 to w ulewie bieglem i nie bylo fajnie;./ ale pozniej pod prysznic :D:D a pozniej tv i komp i luzik:)dobra konce bo za duzo :D:D
nara ;)