jak na razie:
śniadanie: dwie kanapki ciemnego chleba z dżemem, jogurt, herbata
wiem, że sporo. ale to śniadanie. spalę to. mama specjalnie wstała, bo powoli zaczyna chyba kontrolować moje odżywianie. ;/
drugie śniadanie: dwie kromi ciemnego pieczywa z plasterkiem szynki i sera żółtego.
obiad: talerz rosołu z lanymi kluskami + dwa placki ziemniaczane z twarożkiem i szczypiorkiem. wiem, mogę się zatłuc za ten rosół.
kolacja: filiżanka kawy z mlekiem, grejpfrut, wafel ryżowy z twarożkiem.
ogólny bilans spory, wiem. ale dopiero zaczynam!
pytanie:
myślicie, że rower stacjonarny wystarczy, żeby osiągnąć szczupłe nogi?
na razie szczupłe. jeszcze nie takie, jak ma modelka na zdjęciu.