Szedłam sam. Sam alejami. Nie zwracałem uwagi na to czy na kogoś wpadnę czy nie. Telefon wyłączyłem. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiac. Ciągle sie obwiniałem. Znowu musiałem coś zjebac. Dlaczego ja zawsze mam pod górkę ? Chdziłem w ta i z powrotek . Przeszedłam już chyba całe miasto. Zastanawiałem sie czy by nie wyjechac. Czy nie zostawic tu wszystkiego , wszystkich i zacząc nowe życie w innym mieście , kraju , kontynencie. Przechodzac obok monopolowego miałem ochote sie najebać. Poszperałem w kieszeniach w poszukiwaniu pieniędzy. Nie znalazłem nic. Sklep już dawno był nie czynny. Zbliżała sie godzina 02.30. Znalazłem jakiś kamień wybiłem szybę. Zaczął wyć alarm. Mam dwie minuty zanim przyjedzie policja. Szybko wszedłem. Schowałem do kieszeni 4 bolsy , 2 finlandie i 1 1906. Wybiegłem. Zdjołem z głowy kaptur i poszedłem na dach. Na dach jakiegoś bloku. Był tam widok na całą okolice. Na całe aleje. Dokładnie widziałem sklep z którego z przed chwili wyniosłem alkohol. Policja już tam stała. Wypiłem wszystko. Wódke popijałem wódką. Kiedy skończyłem pić było przed szóstą.Wszystkie buteli potrzaskałem żeby nie było dowodów. Szkło wziąłem w ręce kalecząc sie przy tym ostro. Wyrzuciłem do kosza. Wróciłem do domu. Wszyscy jeszcze spali. Zmieniłem spodnie , buty i bluze. Wyszedłem. Ciuchy schowałem do reklamówki i poszedłem za kamienice. Ubrania schowałem tam gdzie nikt nigdy by ich nie znalazł. Wróciłem do domu. Było po siódmej. Mama już nie spała. Podbiegła zapłakana.
- gdzie ty byłeś całą nic
- miałem sprawy do załatwienia. Jak by ktoś sie coś pytał całą noc byłem w domu. Wróciłem koło 19. I poszedłem spać.
- Boże dziecko , w coś ty sie znowu wpakował - zapłakana matka połozyła ręce zakrywając twarz.
Ja poszedłem do pokoju. Włączyłem telefon i siedziałem na łóżku. Miałem 30 nieodebranych połączeń od mamy i 2 od Dżastina. Nie oddzwaniałem. Telefon położyłem na stoliku i poszedłem spać. [..]
Obudził mnie Dżastin , który stał nad mną z piwem. Nie mówiąc nic rzuciłem sie na to piwo wypijając mu całe.
- stary wisisz mi piwo- powiedział ze śmiechem kumpel
- spoko , spoko. Która godzina ?
- 15 , bo co . ?
- nie nic.
- ziomek , dzisiajo 18 idziemy na gruby melanz ja biore Kamile , ona weźmie Neli dla Ciebie i pijemy.
- okej , ale Karolina idzie z nami.
- No spoko , to o 17 na stacji metro.
- Okej.
Ustawiłem sie z ziomkiem , wysłałem Karoszce sms i poszedłem dalej spać.