Witam. Oto kolejny rozdział i mam pytanie: Jest mało komentarzy i kliknięć 'fajne', więc zastanawiam się czy może nie chcielibyście innego opowiadania?
_________________________________________________________________
Klub był inny niż wszystkie, które do tej pory widziałem. Zakochane pary szalały na parkiecie, samotni mężczyźni zatapiali smutki w alkoholu-niby norma, ale w pewnym momencie na scene, a właściwie duże podwyższenie w podłodzę wskoczył chłopak trzymający mikrofon w ręce. Odgarniając swoje długie zielone włosy brylował na scenie wykrzykując słowa. To nie był śpiew, to istne wrzeszczenie do mikrofonu. Towarzyszył mu łomot perkusji i gitary elektrycznej. Wokalista pokazywał w stronę stolików przy których siedzieli ludzie środkowy palec i wrzeszczał jak oszalały. Wyginał się na scenie i pluł w otaczający go tłum ludzi. Ci, którzy stali najbliżej po chwili dosłownie pływali w jego ślinę, próbując odwdzięczyć się tym samym. Puszki piwa unosiły się w powietrzu, wokalista ślizgał się po ślinie w swoich kozakach z ćwiekami. Typowy punk. Obserwowałem to wszystko uważając, by nie oberwać szkłem w głowę. To co się działo było przerażające. Ale i bardzo pociągające. Miałem ochotę wskoczyć w ten tłum i zacząć wrzeszczeć.
-Pójdę po drinka!-Oznajmił mój brat przekrzykując te dzikie wrzaki.
-Nie, Patryk.-Sabina odepchnęła moją dłoń wędrującą pod jej zwiewną bluzką.
-Dlaczego nie?-Spytałem krzyżując dłonie.
-Chociażby dlatego, że jestem dziewczyną twojego brata...-Odparła.
-No pięknie, nie ma co!-Wybełkotałem opróżniając kolejną puszkę piwa i rzucając ją wprost na jakiś motor stojący naprzeciwko. Z klubu dochodziły wrzaski wokalisty i dym mocnych papierosów.
-Patryk, nie denerwuj się. Możemy zostać przyjaciółmi.-Powiedziała łagodnie. Spojrzałem na nią. Nawet w zmroku dostrzegła moje spojrzenie pełne wściekłości. Złapałem ją mocno za nadgarstki pchając na betonową ścianę przed klubem.
-Patryk, proszę, przestań.-Moje ramiona były dla niej jak klatka. Rozpiąłem jej ciemne jeansy. Coś we mnie kazało mi przestać, ale ja dalej to robiłem. Makijaż spływał jej razem ze łzami. Składałem na jej szyi i dekoldzie brutalne pocałunki.
-Patryk, ja nie chcę. Proszę przestań!-Płakała. Miałem nad nią przewagę. Nie mogła nic zrobić. -Ej, brałeś coś.-Jej oczy uważnie mi się przyglądały. Zauważyła moje rozszerzone źrenice mimo ciemności, tylko z pomocą ulicznej lampy, która blazowała światłem wprost na nas.
-Słucham?-Zaśmiałem się głucho.
-Brałeś coś.-Nagle zamilkła. Szybko zrozumiała, że mówiąc to popełniła błąd. Moje dłonie zacisnęły się w pięści tak mocno, że myślałem, że zedrę sobie skórę. Z całej siły przywaliłem pięścią w ścianę mierząc kilka centymetrów od jej głowy. Z mojej ręki popłynęła krew, kapiąc na chodnik.
-Nie, nikomu nie powiem! Przysięgam! Puść mnie!-Krzyczała szlochając.
-Ej, co tu się dzieje? Zostaw ją!-Za mną ujrzałem sylwetkę męźczyzny. Starszy ode mnie. Odepchnął mnie od Sabiny. -Dzwonię na policję.-Dodał odsuwając się. Obrzuciłem go gniewnym spojrzeniem, które miałem opanowane już do perfekcji. Podeszłem do niego i zadałem mu silny cios tuż nad lewym okiem. Potem następny. I jeszcze jeden. Męźczyzna leżał na ziemi, a ja kopiąc patrzyłem jak zalewa się krwią.
-To jakiś psychol!-Nawet nie zauważyłem jak przede mną zebrał się tłum ludzi. Szybko znalazłem autora tych słów. Straciłem panowanie nad sobą. Moje zakrwawione ręce zacisnęły się na szyi młodego męźczyzny z wąsem.
-Zamknij się! Zamknij się! ZAMKNIJ SIĘ!-Wrzeszczałem dusząc go i rzucając na wszystkie strony. Poczułem silne kopnięcie. Puściłem go. Opadł na ziemię próbując nabrać tchu. Myślałem, ze z bólu zaraz wypluję swoje nerki, w które został zadany cios. Opadając na zimny beton poczułem, że ktoś silnie trzyma moje ramiona. Zostałem sprawnie przewrócony na brzuch i obezwładniony. Słyszałem tylko krzyki i głośny brzdęk kajdanek cisnących moje nadgarstki. Policyjna latarka prześwietlała mi oczy.
Inni zdjęcia: ;) patki91gdKupele purpleblaack;) virgo123;) patki91gd;) patki91gd06/02025 poranioneserceQady i pustynia bluebird11;) patki91gdJa nacka89cwa... maxima24