Rok później...
Biorę regularnie. Ćpam. Niemal każdy wieczór spędzam w klubie, a popołudniami włóczę się po stacji i dworcach. Jeśli przed takim spacerem wezmę działkę heroiny dworzec pełen śpieszących się ludzi zmienia się w plaże z palmami sięgającymi aż do nieba. Zawsze mam ochotę wejść na jedną z nich i już nigdy nie wrócić na dół. Po plaży chodzą żyrafy. Mają bardzo długie szyję. Zawsze boję się, że mnie nadepną, ale Dorota mówi, że są zupełnie niegroźne. Czasami próbuję zdobyć od dillerów coś za darmo, ale zwykle kończy się tym, że zostaję przeganiany przez nich. ''Płacisz albo zjeżdżasz szczeniaku!''-Wrzeszczą. Muszę też uważać na policję, bo zazwyczaj kręci się tu pełno gliniarzy. Cała nasza ekipa często bywa na dworcu. Dorota chodzi zarabiać. Pieprzy się z alfonsami. Jest dziwką. To nie jest tak, że ona to lubi. Wręcz przeciwnie. Nienawidzi tych starych spoconych facetów śmierdzących jak popielniczka, ale musi zarabiać jakoś na narkotyki. Często odpala mi działkę gdy jestem na głodzie. Adam i Dawid też czasami tak zarabiają. Oni szukają biseksualistów, albo też gejów. Nie wyobrażam sobie robić tego z facetem. A niestety kobiety, które by mi za to płaciły bardzo trudno znaleźć. Najmniej z nas ćpa Majka. Jest w moim wieku. Od czasu do czasu zapali sobie skręta, albo niuchnie amfe. Hery nie próbowała. Boi się że się uzależni. Nie rozmawiam z nią zbyt często. Ograniczamy się do zwrotów typu ''Cześć", "Dasz skręta?", "Gliniarze są na dworcu?". Iza tylko pali. Jest farmaceutką, więc mamy łatwy dostęp do amfetaminy. Szkołę zawalam całkowicie. Na nic zdają się lekcje wychowawcze ojca. Jeśli nawet pojawiam się na lekcjach to zawsze naćpany. Idioci jeszcze tego nie zauważyli. I nawet mam kolczyka w uchu, co bardzo przeszkadza nauczycielowi od matematyki. I wali mnie to, co on o mnie myśli. Niech mi obniża zachowanie.
-Co tam Tomcio!-Wpadam jeszcze przed szkołą do klubu i klepię młodego barmana po ramieniu, na którym doszło parę nowych tatuaży.
-Siema stary. Brałeś.-Jego ton nagle się zmienia. Patrzy na mnie badawczo. Nie podoba mu się to, że ćpam.
-A jak inaczej. Ja już nie mogę przestać. Jestem wolny...
-Nie, nie jesteś wolny. Tak ci się tylko wydaje. Jesteś niewolnikiem heroiny i tego pozostałego gówna. Masz dopieo piętnaście lat. Twoje źrenice wyglądają okrponie. Jak to możliwe, że nikt w szkolę się jeszcze nie domyśla.-Mówi. Przewracam oczami, zakładam plecak na ramię i żegnam się z przyjacielem. Co on może wiedzieć. Sam nie jest święty. Wina nigdy nie odmówi. Wchodzę na szkolne boisko.
-Ej, co tam pedziu? Patrzcie kto przyszedł do szkoły!-Krzyczy mój wróg. Nie obchodzi mnie to w ogóle. Po prostu go nie słyszę. Pierwsza lekcja-w-f. Tradycyjnie mówię, że zapomniałem stroju.
-I siódma jedynka Derik. Co ty sobie wyobrażasz?-Facet od w-f znowu robi się czerwony ze zdenerowania. Łudzę się, że zaraz pęknie mu ten głupi łeb. Wzruszam ramionami.
-Daruj sobie te pyskate gesty. I nie uśmiechaj się tak bezczelnie!-Rzeczywiście, moje usta, mimo tego, że bardzo się starałem, po prostu wykrzywiły się w uśmiech. Ale czy bezczelny? Tu bym podyskutował.
-Wpisuj sobie tych jedynek jak dużo chcesz. I tak jesteś tylko starym, samotnym facetem po czterdziestce.- Cała klasa patrzyła na mnie. Nauczyciel aż otworzył usta ze zdziwienia. Nagle dotarło do mnie co powiedziałem. Tak, to ja powiedziałem. Nie żałowałem tego. Nie bałem się. Nawet mi ulżyło.
-Co ty sobie myślisz?! Do dyrektora!-Wydarł się. Był wściekły do granic możliwości.
-Pieprz się.-Warknąłem i opuściłem salę.
____________________________________________________________________________
Beznadziejny.
Inni zdjęcia: :* patrusia1991gd:* patrusia1991gdJa patrusia1991gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24