hej kochane.
bardzo Was przepraszam za nieobecność.
ale przechodziłam straszne dni.
ogólnie to nic się w tej sprawie specjalnego nie zmieniło.
potrzebuję waszego wsparacia.
ana.. ana nie daje mi normalnie żyć.
przez te dni pogodziłam się już tak do końca z normalnym życiem.
pożegnałam się z tym co było kiedyś..
z tym ,że nigdy już nie będzie w pożądku.
jest mi źle.. jest mi w chuj źle.
od jutra dieta.. ścisła.. i efektowna.
wali mnie to co się stanie.!
wiem jedno.. inaczej nie mogę.
każdy poranek jest coraz gorszy..
muszę wrezcie wstać..
i nie bać się lustra..