Wiadomo nie od dziś, nie od wczoraj, że w przyrodzie równowaga musi być...tak więc trzymając się tej zasady, dodaje zdjęcie z jedenj z wielu akcji, poniewaz ostatnio mało było takowych...
No więc, ponieważ już brakowało mi adrenaliny, postanowiłem odwiedzić naszych przyjaciół - Smoki, Ogry i inne badziewie.
Trzymali się...nie powiem...dwa olbrzymy poszły od razu..ale po zaliczeniu gleby, postanowiłem dzierżnąć (?) moje niezawodne, dwa miecze, a'la Książę Persi"...
no i udało się ;)...po walce wróciłem do domu, i nikt nie zauważył, że cokolwiek się stało...
...tylko ta krew na koszuli..troche podejrzana...;)
[ zdjecie dodane w desperacji, w obawie przed "zapuszczeniem" się naszej Jerozolimy ..]
pisał, naczelny liryk i romantyk Jerozolimy..
...sir Pati