Tak, wygrzebałam to zdjęcie z prawie początków wakacji, właściwie to był już ich środek... a zrobiłam to po to, ponieważ ono doskonale oddaje teraz ten mój zakichany nastrój. Dobrze pamiętam, kto mnie wtedy pocieszał i podtrzymywał na duchu. Nie zapomnę Ci tego Sandróhu, mój:* Musiałaś się nasłuchać moich obelg i opowieści... z perspektywy czasu mogę podziękować też tej osobie, która nie miała odwagi i zachowała się jak tchórz, ale dziś to nie znaczenia, niech jej się tam dobrze wiedzie;p Chyba właśnie takiej notki mi trzeba teraz, tak mi się podoba, tak ma być...
P.S.
Lubię wypisywać takie głupoty xD