A późnym popołudniem telefon i bardzo miłe spotkanie i niespodzianka. I fruniemy przez miasto nówką-sztuką i po prostu taki początek wakacji to ja rozumiem. I stare przyjaźnie nie rdzewieją nigdy i jest tak bardzo miło, jak dla Kogoś jest się aż tak ważnym (po tylu latach, w obliczu takiej różnicy wieku i paru innych przeszkód po drodze).