Przyszła pani Krzywka z (przytarganą przeze mnie) poKRZYWKĄ.
Wieczór panieński goni następny. Plus nauka salsy kubańskiej. Plus tortille i trudne pytania. A w sobotę będzie cudowny ślub.
O sobie: Czasem zabraknie słów i są obrazy. Przede wszystkim jednak muzyka. I dlatego tak wiele będzie tutaj tekstów nie moich, chociaż tak często używanych, że jakby już po części i należące do mnie.
A zdjęcia nie dlatego, że uważam, że umiem (bo nie uważam), ale dlatego, żeby jak najmniej z moich wspomnień stracić.