możesz ranić, wbijać nóż prosto w serce, mieć gdzieś, olewać, opluwać, co tylko chcesz...
mogę być na Ciebie zła, wkurzona za siebie i za innych...
mogę być dla Ciebie niczym, nieistotnym i nieważnym pyłkiem...
ale Ty kiedyś uratowałaś mi życie, jak by to nie brzmiało, tak było i tak jest.
i nigdy Cię nie zostawię.
bo gdybym miała to zrobić, to powinien być ten moment.
i nigdy nie uwierzę w Twoją winę!
i niech gadają co chcą...
ja w Ciebie ciągle wierzę.
i martwię się o Ciebie...
chore?
ale kto powiedział, że wszystko musi być mądre i racjonalne?