zbierzmy to do kupy
lubi - wiadomo. "zajebiście lubi".
szanuje - tak twierdzi, ale coś w tym chyba jest.
leci na mnie - nie da się ukryć. bardzo bardzo bardzo.
teraz jawi się pytanie: czemu wszystkie te elementy nie nałożą się i nie uformują jednej konkretnej rzeczy? czego tu jeszcze brakuje, żeby po prostu się we mnie zakochał, CZEGO?!
do kurwy nędzy, czemu to takie pojebane?!
chcę ci tyle dać...
nie mogę cię zapomnieć