Siedzę, niucham, wącham planuję. Nasze cudowne szkolne boksy, wraz z małym pięciakiem. Prison Break
Komukolwiek mówię, ze wybrałam Paryż ten patrzy na mnie z politowaniem i uśmiechając się pod nosem przytakuje. Jak wariatowi. A toprzecież wcale nie jest takie nierealne. Ja nie chcę mieszkać na haiti, czy w Tybecie. To tylko i zarazem aż Paryż.
Komentarze
szyderczysmiech hje hje ja tam w szatni kazdą przerwe spędzam^^
i kraty obowiązkowo są:D
pinkpankpunkperverts Rzeczywiście boksy niemal jak więzienne cele bez widoku na wolność, niebo, trawę... ;D
A Paryż jest piękny...
O każdej porze roku...