Dzień dobry wszystkim!
a moze raczej dobry wieczór?
W każdym razie, przypomniałam sobie o Photoblogu, jej! Nie było mnie tu baaaardzo długo i śmiało powiem, że dopiero niedawno zatęskniłam za tym, by czymkolwiek się tutaj podzielić. Dlatego w sumie weszłam, popatrzyłam i zdecydowałam się napisać...
Wcześniej czytałam moje stare posty.. Przybliżyły mi choć troszkę co działo się u mnie przez miniony rok. Matko, było tyle zamieszania, tyle rozczarowań, tyle wzlotów i zarazem upadków. Tyle musiałam poświęcić, by zyskać coś niewielkiego. Musiałam zapomnieć o pewnych rzeczach, miejscach, osobach i co gorsze po prostu przyzywczaić się, bo zapomnieć niestety się nie dało o wszystkim.
Łza kręci się w oku nadal, kiedy przypomnę sobie 3 lipca 2013.
Zabawne jest to, że w tym roku data mojego wyjazdu, jakimś cudem, była dokładnie taka sama. Mimo, iż zmieniło się tyle w moim życiu to, to akurat pozostało takie samo. Dziwne, czyż nie?
To nie może być tylko przypadek,
chociaż w sumie,
wszystko jest
MOŻLIWE.