Mój skarbek miał dzisiaj usg bioderek, no i wszystko dobrze.
Ale śmiesznie było bo zanim tam jechaliśmy to jadła, no i cały czas jak czekaliśmy to spała, a potem trza ją było rozebrać od pasa w dól. No to spoko, rozbieram, patrze w pieluszce czysto no to kłade ja na te badanie i tu SRUU ! narobiła ^^ więc ją biore myje myje, patrze a ta mi siusiu robi.. no ja myślałam ze szczele xD
Powadziłam sie z mama. O dla niej "byle gówno", dla mnie coś bardzo ważnego. No cóż.
Tyle.