Zaczęło się nie winie...
Koniec biwaku klasy 3a i propozycja impry pod altanką ok rozciąłem
sobie palucha ale pojechałem ..Gadana się co ras bardziej rozkręcała z
Żanetą...A potem był piątek ognisko nad jeziorem ,, Żaneta miała kare
ale ja jako rycerz na białym koniu pojechałem do smoka ją odzyskać nie
nie tata dał jej kare i nie mogła wyjść ale ja mam gadene i się zgodził i
wsiadła zemną na motor i pojechaliśmy he he tuliła się do mie na
motorze...wtedy pojechała na wycieczkę w góry pisaliśmy do 4 rana a ja
do szkoły rano.. Umówiliśmy się na randkę nad jeziorem ja jebie jeszcze
się spóźniłem ale była jakaś dziwna brak djalogu tylko patrzeliśmy na
siebie a ja rwałem trawę... Wtedy pierwszy ras złapałem ją z reke ale
tylko do poloneza ... wtedy zakończenie roku ognisko ale niemogła
wyjść okrutny tata niepozwolił .. he he ale jak taty niebyło przyjechałem
do niej... Wtedy namawiała mie na truskawki a ja nie chciałem jechać
ale ryzyko pojechałem... zajebiście było i najlepsze dnia 27 złapałem ją z
reke bo by tak łaziła obok mie super było a 28 dałem jej buśki i
oficjalnie razem i miesiąc za miesiącem 28 to jest moja data i z
koleżanki z 3 a Żanety stała się moja dziewczyna którą kocham i jestem
jej oddany... Kocham Cię..