dziekuję!
za cudowny czas,za zabawe do rana,
tańce na stołach,
dobrą muzykę,
wspaniałych ludzi-potwierdzających teorię,że Wrocław rządzi pod każdym względem :P,
za drinki 3 litrowe,
plażowanie na lekkim kacu,
pizze w środku nocy,
nowe znajomości z całego świata,
za dobre jedzienie,
przygody w Barcelonie,
"weselny klimat"na plaży,
"Que pasa?"które za każdym razem rozśmiesza do łez
i i nawet ta okropna podróż 40h autokarem^^
za całe,słoneczne i cudowne spędzenie sierpniowej części wakacji ;)
<3
w głowie mętlik..
od którego ucieczką było powiedzienie sobie "są wakacje"..
a co teraz?