photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 LUTEGO 2018

Dziś opowiem Wam historię psa. Psa ze zdjęcia. 
To moja przyjaciółka. W moim domu pojawiła się mając rok.Czy miałeś kiedykolwiek psa, który bez ostrzeżenia rzuca się na Ciebie bo chcę Cię przytulić, ale stojąc na dwóch łapach jest wyższy od Ciebie o dwie głowy i nie wiesz czy uciekać czy po prostu pogodzić się ze śmiercią? To był właśnie taki pies. Rozpuszczona przez poprzedniego właściciela i do tego szalona. Jednak młodość rządzi się swoimi prawami i nikt nie miał jej tego za złe, wręcz wszyscy pokochaliśmy ją bardzo mocno i bardzo szybko. Oczywiście "samiec alfa" w  jej stadzie i naszej rodzinie- mój tata- oduczył ją pewnych zachowań zanim przypadkowo by komuś zrobiła krzywdę. Od tego momentu już wiedziała, że przytulić można się też wtedy gdy stoi się na czterech łapach. Wystarczy trącić pyszczkiem a każdy będzie wiedział o co chodzi. Była mądra. Nauczyła sie żyć w nowym miejscu bardzo szybko i chyba równie szybko odwzajemniła naszą miłość. Ja jako człowiek nauczyłam ją podawać łape, a Ona jako pies nauczyła mnie bezinteresownej miłości. Miłości do zwierztąt, ale też do drugiego człowieka. Zawsze wpatrzona w swoje stado. Na spacerach zawsze blisko nogi. Zawsze czujna i gotowa do obrony. Zawsze w pobliżu domu. Czasem zdrzyło jej się, w wieku młodzieńczego buntu, wybrać na wycieczkę krajoznawczą, ale zawsze wracała.To pies, który był w moim domu od kiedy jestem świadomą osobą. Pamiętam ją od początku, kiedy do nas przyjechała, do końca, kiedy odeszła. I teraz, już będąc na wspomnianym końcu zastanawiam się kto więcej zyskał w czasie tej naszej wspólnej przygody jakim było jej życie? W jej oczach na pewno Ona. Przecież nauczyłam ją podawać łape i zabierałam na wspólne spacery po lesie! Czego chcieć więcej? Jednak w moich to ja zyskałam dużo więcej. Zyskałam jej bezinteresowną miłość. Jej wierność. Zyskałam dwoje oczu, które wpratrywały się we mnie jak w obrazek, gdy wypowiadałam jej imię. Wygrałam wszystko dlatego, że mnie pokochała. Dlatego, że stała się moim przyjacielem. Kiedyś siedząc z nią pomyślałam, że to Ona zawsze będzie stać na wygranej pozycji. Bo ja jako człowiek w swoim życiu mogę mieć jeszcze kilku takich przyjaciół, ale ona poświeciła całe swoje życie dla mnie. Dla mojej rodziny. Zaufała nam i nas pokochała. Mam nadzieję, że się nie zawiodła. Mam nadzieję, że jej, niestety dla nas ludzi krótkie życie było dobre, było piękne, pełne przygód i miłości. Mam nadzieję, że dla niej było najlepsze jakie mogła mieć. 

Komentarze

rockatansky Też często tak myślę o moim psie. Mój pies sam wybrał moją rodzinę, w którąś zaśnieżoną sobotę w 2005r stała przed naszą bramą kamienicy i piszczała. Stała tak podobno przez kilka godzin wreszcie zainteresowała się nią moją sąsiadka p. Zuza która jest wielką miłośniczką koni psów i wszystkich innych zwierzaków. Wiedziała że nie mamy psa i że na bank byśmy takiego chcieli, więc zadzwoniła na domofon, moja siostra zeszła na dół... I gdy "Pepsi" weszła do mieszkania( niby na 5 min żeby coś zjadła i się ogrzała) od razu skradła nam serca, no bo przecież jak mieliśmy ją wyrzucić na taki mróz? :) Matka musiała się zgodzić bo cała nasza trójka prosiła ją o zgodę. I tak po kąpieli, porządnej misce jedzenie zasnęła przy grzejniku w swoim nowym domu. :)
27/02/2018 20:01:56
jacksson Cudownie, że są na świecie ludzie, którzy przygarniają, a nie krzywdzą. Oby było ich jak najwięcej. Właśnie tak zyskuję się przyjaciół na całe życie. Mimo, że na czterech łapach to chyba jedni z najwierniejszych przyjaciół. :)
27/02/2018 20:27:37

Informacje o jacksson


Inni zdjęcia: 88888888888 podgolymniebem1547 akcentovaDrops & Sunset photoslove25Chapeau bas. ezekh114Miłość jednego imienia samysliciel35Wybrzeże morza czerwonego bluebird11Po przerwie liskowata248Perspektywa. ezekh114Moje nowe butki # PUMA xavekittyxKwitki z mojej rabatki :) halinam