Ah, dzień rozpoczęłam z pozytywnym zawzięciem. Czułam się dobrze, teraz po podliczeniu kalorii trochę mniej. Najpierw zejdę do tysiąca kalorii, potem coraz mniej. Tak jak pisałam - nie wytrzymałabym głodówki (dla mnie to jest równoznaczne z minimalizacją jedzenia) z dnia na dzień. Trzeba żołądek przygotowywać.
Wiecie jaki jest mój problem? Mało piję. Praktycznie w ogóle nie chce mi się pić. Wyjątkiem jest kawa i wieczorna herbata. To wszystko.
Jadłospis (wraz z kcal. Jeśli dany posiłek zawiera inną ilość, poinformujcie mnie)
ŚNIADANIE 6:45
kawa z mlekiem, bez cukru 15 kcal.
II ŚNIADANIE 10:30
2 bułki kajzerki z szyneczką (powinna być jedna, wrr) 2 bułki to 592 kcal, szyneczka 82 kcal.
OBIAD 17:00
chochelka zupy 43 kcal.
3 naleśniki 450 kcal.
kawa z mlekiem, bez cukru 15 kcal.
KOLACJA 17:50
jabłko 36 kcal.
to wszystko na dzień dzisiejszy wynosi 1233 kcal.
Nie mniej - jestem z siebie dumna. Nigdy nie udało mi się nawet tyle osiągnąć. Żarłam co się nawinęło. KOCHANE, DAMY RADĘ!
tymczasem: trzymajcie za mnie kciuki jutro!
Inni zdjęcia: Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gd