Ja chcę, ja mogę. Głównym celem jest uświadomienie sobie, że potrafię, że mogę schudnąć. Zbędne kilogramy dokuczają mi od wielu lat. I choć lekarze twierdzą, że waga jest prawidłowa, to tłuszcz wisi na brzuchy i po bokach. A twarzy pulchniejszej chyba nie ma. Wystające kości obojczykowe, kości biodrowe i płaski brzucj - to chcę osiągnąć. Katowałabym się głodówkami i innymi dietami katami, ale wiem, że w moim wypadku to nie zadziała. Będę jadła jeszcze więcej. Moją motywacją jest hm... chęć bycia ładniejszą. po prostu. Żeby ktoś mnie w końcu zechciał. Żeby czuć się dobrze sama ze sobą. Pisanie dziennika może mi w tym pomóc. Może dzięki temu będę ograniczać się z jedzeniem. Tak, musi pomóc.
Szkoda, że nie mam wagi. A właściwie mam, tylko muszę wygrzebać ze strychu. Jutro się zważę. Moim celem jak na początek, jest 55 kg. Ostatnim razem jak się ważyłam było 62.
śniadanie 9:30
bułeka z chudą szyneczką + kawa z mlekiem, bez cukru.
przekąska 13:20
serek homogenizowany.
10 przysiadów.
obiad 15:10
trochę ziemniaków i jajko.
kolacja 17:40
dwie kromki z serem + kawa z mlekiem, bez cukru.
21:00
herbata pokrzywa oczyszczająca.
23:00
60 brzuszków/
Zdaję sobie sprawę, że to ciągle za dużo. Jak myślicie, uda mi się takim trybem schudnąć? Jakiej diety wy się trzymacie?
Inni zdjęcia: Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gd